czwartek, 5 lutego 2009

Ku chwale najlepszej konsoli świata - PlayStation 2


Dziś chce złożyć hołd mojej miłości. PlayStation 2. Moja pierwsza konsola, zakochałem się w niej na zabój. Kiedy miałem słabego PC i nie miałem pieniędzy na nowego, pojawiła się nowa myśl... A może konsola? W końcu grafika, możliwości to mniej więcej to samo co ówczesne komputery, a na dodatek miała wiele gier o których marzyłem (Gran Turismo 4, PES). Nie minęło długo i moja podróż w świat konsol się zaczęła...
Na pierwszy ogień poszło Gran Turismo 4... ile ja w to nagrałem. Potem posypały się kolejne gry - PES, King Kong, Tekken, GTA San Andreas... w końcu do tacki mojej konsolki dotarła pewna magiczna gra, która zmieniła wszystko. Metal Gear Solid 2. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem takie spojrzenie na słowo rozrywka, pierwszy raz doznałem takich skomplikowanych emocji, wreszcie po raz pierwszy poznałem się na geniuszu Pana Hideo Kojimy. Gra była świetna, skończyłem ją kilka razy na różnych poziomach trudności. Jednak nie miałem zamiaru na tym skończyć... była jeszcze jedna gra, zwała się Metal Gear Solid 3. Słyszałem o niej wiele dobrego, ale tak naprawdę musiałem na niej zagrać, by się przekonać. Przekonać się, że to najlepsza gra w moim życiu. Pierwszy raz zapłakałem przy grze, pierwszy raz zarwałem nockę. Po prostu ja tam byłem, przeżywałem tę misję. Razem ze Snake'iem uratowałem świat. Jednocześnie miałem niesamowitego kaca moralnego po tym co zrobiłem... A co się robi, to już wie każdy kto grę skończył. Nie chce tego zdradzać innym bo psuje to zabawę.

Dlaczego najlepsza konsola? Nie wcale dlatego, że pobiła wszelkie rekordy sprzedaży (140 milionów sprzedanych sztuk i dalej rośnie), ale dlatego, że ma najbogatszą bibliotekę wspaniałych gier ze wszystkich istniejących konsol. To właśnie gry dostępne na daną konsolę są wyznacznikiem jej fajności. Nie wnętrzoności, nie software, ale właśnie szpile. Gdy na rynku panowała PlayStation 2 nie było mowy o żadnych update'ach, patchach i marketplace'ach. Czy to dobrze, że dziś tak jest, to temat na następny felieton. Jednak to ta konsola jako jedyna dostarczyła setek niesamowicie dopracowanych hitów, ta konsola żyła przez 8 lat dostarczając gry które wyciskały wszystko a nawet więcej z Emotion Engine. W 2004 czy 2005 roku, jak ktoś chciał kupić konsolę wybór był prosty: PlayStation 2. Najtańsza, najmniejsza i najlepsza.

Do dziś żałuję wymiany tego sprzętu na PSP, tymbardziej, że gry można dziś dostać za śmieszne ceny, online nie było tak ważnym aspektem grania a tak wspaniałcyh gier nie spotyka się nigdzie. Choć z drugiej strony... dziś bym nie miał Xboxa 360 i pewnie nie zaliczałbym tych wszystkich wspaniałych gier, a siedział i się ślinił na next-genową oprawę ;].

Zapraszam do komentowania oraz do częstego zaglądania na blog - już niedługo przygotuję bitwę konsol z mojego kąta widzenia, a więc będzie co czytać! Jak widzicie zmieniłem również lekko layout, nie znam się na robieniu własnych więc korzystam z gotowych no i ten wydaje mi się najprzyjemniejszy dla oka. Co Wy o tym sądzicie?

3 komentarze:

  1. Mam niemal identyczne odczucia wobec PS2 co ty, choć dla mnie jednak nieco większą wartość sentymentalną ma moja pierwsza "oryginalna" konsola (przed tym był jeszcze pegasus;) - PSX. No, ale "tą pierwszą" chyba zawsze wspomina się najlepiej ;)
    Jeśli chodzi o layout to jest ok i przejrzysty, ale moim zdaniem jednak przydałoby się coś nawiązującego do konsol/gier, chociaż jakiś fajny growy nagłówek.
    Pracuj nad blogiem i się nie poddawaj, ja tu będę zaglądał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie piszesz, oby tak dalej ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. PS2 miałem, jakbym mógł to bym się oboma przeszczepami podpisał pod tym felietonem. Świetnie napisany notabene, oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń