wtorek, 24 marca 2009

Obalamy mity odc. 3 - Koniec ery exclusive'ów


Powyżej przykład gry na wyłączność - Killzone 2.

Skąd się wziął mit? Po starcie nowej generacji konsol (przypomnę, obecnie to PS3, Xbox 360 i Wii) na konsolę Microsoftu pojawiło się sporo serii gier znanych dotąd jedynie z PlayStation (bądź będące od dłuższego czasu tylko na tej platformie). Przykładem niech będą takie gry jak Tekken 6, GTA IV, Final Fantasy XIII. Podobnie stało się z niedawnymi eksluzywnymi grami na konsolę Billa - Lost Planet, Dead Rising, Bioshock na prz pojawiły się na PlayStation 3. W ten sposób znawcy rynku ogłosili, że nadszedł koniec rynku exclusive'ów. Sytuacja obu next-genów jest bardzo wyrównana i producentom nie opłaca się wydawać gier tylko na jedną platformę. Oczywiście, nie ma mowy o Halo na PlayStation czy Gran Turismo na Xboxa, gdyż są to gry wspierane bądź tworzone bezpośrednio przez odpowiednio przez Microsoft czy Sony. Więc jak to jest naprawdę?

Ja mówię temu: bzdura. Początkowo, gdy na rynku konsol było może z 20 mln PeeStrójek i Xboxów 360 razem, rzeczywiście się nie opłacało ograniczać tylko do jednej platformy, ponieważ mogło się okazać, że sprzedało się za mało gier, by pokryć koszty produkcji, a co dopiero na tym zarobić. Teraz, kiedy konsol jest już prawie 50 milionów i liczba ta rośnie w tempie jednostajnie przyspieszonym (spadek cen), exclusive'y stają się głównym polem bitwy obu konsol (o Wii nie mówimy, bo to zupełnie inna bajka, zarówno cenowo, sprzętowo jak i growo) i jest ich coraz więcej. Killzone 2, Infamous, Final Fantasy XIII Versus, God of War III na PS3. Star Ocean 4, Ninja Blade, Lost Planet 2, nowy i obecny dodatek do GTA IV to tylko przykłady tegorocznych gier na wyłączność X-pudełka. Ja nie widzę tutaj końca ery takichże produkcji. Nie leży to w interesie zarówno Sony, jak i Microsoftu. No bo jak to mówi pewna reklama, skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać (czyt. jeśli można zagrać w każdą grę na każdej platformie, po co kupować najdroższą?). Firmy muszą czymś przyciągać graczy i chyba jeszcze sporo osób najpierw kieruje się grami, potem dopiero wyglądem i innymi bajerami, jakie oferuje konsola. Na dodatek coraz bardziej rośnie baza potencjalnych klientów, więc można się ograniczyć do tylko jednego sprzętu.

Wystarczy tylko spojrzeć do tyłu kilka lat. Na początku poprzedniej generacji wiele gier pojawiało się jednocześnie na wiele platform. Splinter Cell, Burnout, SSX były na wszystkie trzy platformy (bądź PS2 i Xboxa). Dopiero następne części zawężały grono odbiorców do dwóch albo i jednej platformy. Jedne serie się wypalają i trafiają do każdego gracza, by jeszcze się dobrze sprzedać, drugie się rodzą i promują jedną platformę. Dla mnie naturalna kolej rzeczy i exclusive'y tak jak były, tak są i tak będą. Konkurencja musi być i kropka.

2 komentarze:

  1. Siema raven. Jak mozesz to dodaj moj blog: www.norbi13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybyśmy nie mieli tych właśnie exclusive'ów to z pewnością było by nudno, gdyż wszystkie konsolę oferowały by praktycznie to samo.

    OdpowiedzUsuń