sobota, 21 marca 2009

GTA Chinatown Wars - pierwsze wrażenie


Gdy pierwszy raz wyczytałem, że kolejna część GTA ukaże się na DSa, przetarłem oczy i przeczytałem to zdanie jeszcze raz i okazało się, że nie widziałem źle. Zastanawiałem się, jak to mają zamiar zrobić? Jak w 128 MB zmieścić całe miasto, jak rozwiązać sprawę kamery i słabych możliwości obróbki grafiki trójwymiarowej, jak rozwiązać sterowanie (żadnych gałek), jak wykorzystają touch screen... pytaniom nie było końca.

Powoli ujawniane screeny i strzępki nic nie mówiących informacji to stara taktyka Rockstar na podkręcanie hype'u. Kamera okazała się być umieszczona podobnie, jak w GTA, jednak pod trochę innym kątem i wszystko będzie w pełni trójwymiarowe. Przyznam, że ciekawość brała mnie coraz bardziej. Potem przestałem się interesować grą i tak oto nadeszła premiera, której będąc redaktorem na stronie deesowiec.info nie da się ominąć, spróbowałem gry. Wrażenia?

Pierwsze spojrzenie to jeden wielki szok. Jak to wygląda! Jak to się prezentuje! Kolejne spojrzenie na mapkę i... Jezus Maria, 2/3 miasta z GTA IV! Kupowanie domów! Dilerka narkotykami! Nowy sposób ucieczki przed policją! GPS, zamawianie przez internet broni, komórka, taksówki, rampages, misje poboczne, hot-dogi... Do tego większość z tego używa dotykowego ekranu. Wrzucanie siana do budki paluchem? Rozpruwanie schowka, rzucanie koktajlami mołotowa czy rozbrajanie samochodu stylusem? Nie mam nic przeciwko! Na dodatek gra jest świetnie przystosowana do DS'a. Za jasno na dworze? Jest opcja rozjaśnienia, co naprawdę pomaga. Musisz kończyć? Nie ma sprawy, zamykaj DS'a albo wyłącz, gra robi autosave co każdą zakończoną misję. Kupa opcji odnośnie ustawienia kamery, wyświetlania wskaźników i pomocy, np. podczas jazdy.

Uspokoiłem się i zacząłem grać. Jestem pod gigantycznym wrażeniem tego, co wyczarowali na tych dwóch małych ekranikach panowie z Rockstar Games. To naprawdę małe GTA IV, które swoją grywalnością łyka oba GTA na PSP (żeby nie było, grałem w nie!). Cała gra jest trójwymiarowa, misje są ciekawsze niż te w GTA, nie pozbawiono gry praktycznie niczego, co znamy z dużych części. A jeszcze nie wszystko odkryłem i tylko czekam na snajperkę i helikopter czy czołg. Oczywiście nie ma róży bez kolcy, ale na razie za krótko gram, by wymienić wszystkie wady i zalety. Już niedługo możecie spodziewać sie recenzji tego cudeńka.

Tymczasem zapraszam do dyskusji nt. gry na forum strony www.deesowiec.info :) oraz tutaj, w komentarzach.

2 komentarze:

  1. Eee. Mam jedno zastrzeżenie... Czym w twoim odczuciu różni się Playtest Chinatown Wars od np. recenzji Phoenix`a Wrighta? Bo jak dla mnie niczym. Po za tym R* zrobił świetną robotę z tą grą. Należą im się brawa

    OdpowiedzUsuń
  2. W playteście wypisuje jedynie moje wrażenia z gry, w recenzji staram się wszystko opisać :). Tutaj w ogóle nie zastanawiam się nad grafiką, muzyką i technikaliami + za krótkie to na reckę.

    OdpowiedzUsuń