wtorek, 9 marca 2010

A może by tak reaktywacja?

Zastanawiam się nad reaktywacją. Ja już chyba tak mam, że muszę raz na jakiś czas uwolnić te kołaczące się myśli spod czaszki, bo inaczej nie mogę wytrzymać. Swego czasu kilka-kilkanaście osób dziennie tutaj zaglądało, jeden artykuł był całkiem popularny w google więc kto wie, może by tak reaktywować ten adres?


Jeśli już czytasz ten artykuł i jesteś za zmartwychwstaniem bloga, daj znać w komentarzach. Proszę również o informacje, jak tutaj dotarliście. Jeśli choć jedna osoba tutaj się zapisze, to prawdopodobnie wartoby znów zacząć tutaj pisać!

5 komentarzy:

  1. Ja jestem za;]Bardzo fajnie się ciebie czytało.
    Dotarłem tutaj przez blog Zeratula.

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja też jestem za reaktywacją

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj, internet Cię potrzebuje :)

    OdpowiedzUsuń